***
W ostatniej chwili okazato się, że nowy alubm Psyche ukaże się pod poetyckim
tytułem "Daydream Avenue", a nie jak anonsowano wcześniej "Gridlock Dynasty".
Dobra zmiana, gdyż longplay w dużej części wydaje się idealnym tłem do
marzeń - nawet za dnia.
"Daydream Avenue" to prawdziwy koktajl nastrojów. Są tu utwory przebojowe,
do tańca (Angel Lies Sleeping, If You Believe, What Sorrow
Cannot Say), ale są też kompozycje osnute mgiełką suchego lodu i spowite
pajęczynami, jakby żywcem wyjęte z Płyty "The Influence" (Alone With
A Gun, Destiny). Jest kilka nastrojowych pieśni (Destiny,
Ghost), ale dominuje muzyka instrumentalna, której nie powstydziłby
się Edgar Froese i inni mistrzowie elektronicznego rocka (Eternaf City,
Quest, Belial). Darrin Huss nadal śpiewa jak Marc Almond
w okresie Solt Cell (może i dobrze, że nie wzoruje się na jego obecnym,
wcieleniu, zupełnie innym), chociaż duet Psyche od dawna kroczy własną
ścieżką i stworzył nawet coś na kształt własnego stylu. Bardzo jestem
ciekaw, czy koncerty braci Huss nadal przypominają sceny z filmów typu
Reanimator. Niewykluczone, że się o tym przekonamy, jeśli SPV dotrzyma
słowa i zorganizuje Psyche trasę po Polsce.
TOMASZ BEKSIŃSKI
Tylko Rock 2/1992